— „Nie martw się, jest przyjacielski.”
— „Mój nie jest!” – to słowa, które najczęściej wypowiadają właściciele reaktywnych psów, kiedy podczas spaceru spotykają innych ludzi, których psy chcą się radośnie witać z każdym, kogo napotkają.
Co się kryje za tą odpowiedzią? Każdy właściciel najlepiej zna swojego psa i najczęściej jest jego jedynym adwokatem. Nic dziwnego, że za wszelką cenę chce go bronić. Czasami ta ochrona polega na zachowaniu dystansu wobec innych psów. I warto to uszanować, nawet jeśli się nie rozumie, z czego wynikają „dziwne uniki”.
Powody, dla których psy mogą potrzebować przestrzeni i dystansu są różne. Pies na przykład:
- może być chory
- może być stary
- może być ranny lub po operacji
- może mieć cieczkę
- może być na treningu
- może być zdenerwowany
- może mieć złe doświadczenia życiowe
- może mieć nową rodzinę, która nie jest pewna jego zachowania wobec innych psów
- osoba idąca z psem może się denerwować na myśl o spotkaniu z innymi psami.
Pies, który potrzebuje dystansu, będzie poprzez język ciała wysyłał sygnały, że chce zostać sam. Dla wielu ludzi te sygnały będą jednak zbyt subtelne i najprawdopodobniej je przeoczą. Poza tym wielu właścicieli uważa, że ich pies musi bawić się z jak największą liczbą innych psów, aby mieć satysfakcjonujące życie. Zakładają więc z góry, że wszystkie psy tak mają i postrzegają każdego innego psa jako potencjalnego towarzysza zabawy ich pupila.
Jak w tym czasie czuje się właściciel reaktywnego psa? Gdyby mógł, chodziłby z transparentem: „mój pies nie chce być towarzyszem żadnych zabaw”! Każdy spacer z reaktywnym psem to dla jego właściciela jak misja wojskowa, wyjście na pole minowe. Cały czas musi być czujny, ale nie nerwowy, bo jego niepokój wiadomo, przenosi się na psa. Musi reagować za każdym razem, gdy widzi nadchodzącego psa. Gdy go namierza, zwykle obraca się o 180 stopni i idzie w drugą stronę, żeby uniknąć konfrontacji – zwłaszcza, gdy ten drugi pies jest bez smyczy.
Wielu innych właścicieli psów często nie do końca to rozumie. Szczególnie, jeśli ich pies jest przyjacielski i prędzej zalizałby na śmierć, niż w jakikolwiek sposób skrzywdził innego psa czy człowieka. Ja też miałam psy kochające wszystkich, dopóki nie trafił mi się mój Iwan. Nie zdawałam sobie sprawy, jak izolujące lub frustrujące może być posiadanie psa, który nie pała miłością do wszystkich przedstawicieli swojego gatunku. Trudno się było pogodzić z myślą, że nasze spacery będą musiały wyglądać inaczej niż te, do których byłam przyzwyczajona.
Podobnie jak ludzie, niektóre psy mają problemy, których nie można wyleczyć – można je poprawić i zniwelować, ale nie można ich całkowicie naprawić. Może to dotyczyć każdej rasy i wcale nie wynikać z jakichś traumatycznych przeżyć. Z drugiej strony złe doświadczenia też nie muszą powodować żadnych problemów. Dlatego nie można uogólniać.
Czasami przychodzą do mnie właściciele reaktywnych psów, wierząc, że muszą je „po prostu wyszkolić”. Współpracują z behawiorystami, trenerami psów, uczestniczą w specjalistycznych zajęciach. Spędzają dużo więcej czasu i wydają dużo więcej pieniędzy na szkolenie swojego czworonoga niż przeciętny właściciel psa. I oni widzą efekty, chociaż dla innych to, że pies potrafi przejść spokojnie obok innego psa w odległości dwóch metrów to żaden wyczyn. Pomyśl jednak, że oni zaczynali od dwudziestu metrów…
Praca z psem reaktywnym to duże wyzwanie. Za każdym razem, gdy pies reaguje, poziom kortyzolu (hormonu stresu) rośnie, co oznacza, że jest bardziej prawdopodobne, że jego kolejna reakcja będzie jeszcze bardziej nerwowa. Kortyzol obniży się dopiero za kilka dni, dlatego nie dziw się, jeśli część właścicieli odwraca się i idzie w drugą stronę, gdy zbliża się Twój pies. Czasami ktoś może Cię poprosić żebyś przywołał czy przywołała swojego psa. Jeśli Twój pies zbliża się z dużą prędkością, właściciel innego psa może stanąć przed swoim psem i krzyknąć „NIE”.
Jak zareagujesz? Proszę, nie obrażaj się wtedy. Zwykle właściciel reaktywnego psa nie ma czasu ani siły by po raz kolejny wyjaśniać, że jego pies potrzebuje dystansu i większej przestrzeni. Bez względu na to, jak wspaniały jest Twój pies, jego pies nie potrzebuje ani nie chce go poznać.
Jeśli teraz myślisz, że reaktywny pies to jakieś diabelskie nasienie i następnym razem się przeżegnasz, jak takiego spotkasz, nie ma powodów do paniki! Spójrz na mojego Iwana – czy ta morda nie wygląda jak wzór niewinności? Iwan jest zabawnym, inteligentnym i najbardziej kochającym psem, jakiego znam. Jego reaktywność sprawiła, że nasz związek jest jeszcze silniejszy, niż gdyby był „normalny”. Jedyne co musiałam zrobić, to zmienić MOJE oczekiwania. Nie mogę po prostu zabrać go do parku i odpiąć smycz. Nasze spacery wymagają ciągłego treningu, aby były interesujące i aby nauczyć go, że tym, na czym powinien być skupiony, jestem ja. Znam swojego psa i wiem co on może, a czego nie. Nigdy nie będzie „duszą towarzystwa” i nie przeszkadza mi to. Ja też nie muszę kochać wszystkich, a wszyscy nie muszą kochać mnie. Jak mówi mądre powiedzenie – miej przyjaciela jednego, ale sprawdzonego.
Byłoby wspaniale, gdybyś mógł pomóc właścicielom i ich reaktywnym psom, wykonując tylko jedną prostą rzecz – powstrzymaj swojego psa podbiegającego do innego psa, jeśli widzisz, że jego właściciel próbuje pokazać za pomocą mowy ciała, że nie chce się z nikim spoufalać. Powinieneś bez trudu rozpoznać te przypadki, bo zwykle właściciele psów reaktywnych prowadzą swoje czworonogi na smyczy. Zwykle starają się chronić swoje psy i unikają zatłoczonych miejsc, ale czasem uniknięcie konfrontacji z innymi psami jest niemożliwe. Więc są szanse, że kiedyś się spotkacie.
Pomyśl o tym, że pies reaktywny musi być na smyczy. Więc jeśli denerwuje Cię, że musisz trzymać swojego psa na smyczy przez minutę lub dwie, bo w okolicy pojawił się inny pies, spróbuj sobie wyobrazić, jak wyglądają spacery z psem reaktywnym. Jego właściciel musi planować każde wyjście z militarną precyzją, aby uniknąć nerwowych momentów. Często się poddaje i wraca do domu, ponieważ w jego wszystkich „tajnych” miejscach są akurat psy biegające luzem. Takie spacery na pewno nie są relaksujące.
Zwierzęta żyjące w grupach, takie jak psy, nawiązują relacje, dzięki którym zaangażowane strony wchodzą w interakcje i żyją razem. Budowanie tych relacji wymaga czasu, a w przypadku psów reaktywnych także dużo cierpliwości. Idealnym rozwiązaniem są spacery w kontrolowanych warunkach. Dlatego właśnie powstała Piesełkowa Drużyna Spacerowa.
Co dają spacery z Piesełkową Drużyną Spacerową?
- ponieważ wszystkie zwierzęta są na smyczy, zapewniamy najbezpieczniejszy sposób na wprowadzenie psów – zmniejszając szanse na bezpośrednią interakcję, agresję i walkę,
- podczas spaceru na smyczy każdy właściciel zachowuje pełną kontrolę nad swoim psem,
- psy przez cały czas pozostają w bezpiecznej odległości od siebie,
- ponieważ spacer odbywa się na neutralnym terenie pod bardzo kontrolowanym przewodnictwem, ten sposób wyprowadzania psów reaktywnych sprzyja stabilności i utrzymaniu spokoju pomiędzy zwierzętami – sytuacja odbiera psom instynkty do terytorialnej lub pokazowej dominacji,
- psy uczą się chodzić naturalnie z innymi psami, nie martwiąc się, że dojdzie do bezpośredniej konfrontacji „psykiem w pysk”.
Posiadanie reaktywnego psa może być izolujące i przytłaczające. Właściciele takich psów mają zwykłe marzenia. Chcieliby po prostu porozmawiać z innymi właścicielami, podczas gdy ich psy włączają się do radosnej zabawy. Dla większości z nich jest to rzadkie zjawisko, a dla niektórych może nie zdarzyć się nigdy. Dlatego nie oceniaj, nie komentuj złośliwie, tylko uśmiechnij się do takiego kogoś i pomyśl, jak możesz pomóc.
Dołącz do naszej Piesełkowej Drużyny Spacerowej!
Każdy NOWY uczestnik Piesełkowej Drużyny Spacerowej otrzyma gratis chustę w odpowiednim kolorze! Abyście Wy i Wasze psy czuli się podczas spaceru maksymalnie komfortowo, proszę wybrać chustę w kolorze żółtym, zielonym lub czerwonym. Ten kolor, który będzie Was wyróżniał, to ważna informacja dla innych uczestników spaceru:
ZIELONY – mój pies jest towarzyski i kocha wszystko i wszystkich,
ŻÓŁTY – mój pies ma kliku swoich psich kumpli, ale generalnie potrzebuje własnej przestrzeni, więc wolę żebyś nie podchodził ze swoim psem,
CZERWONY – mój pies uczy się poprawnych relacji z psami i ludźmi więc proszę zachowajcie dystans i nie podchodźcie, bo może ugryźć czując się zagrożony.
Dzięki tym „znacznikom” wszyscy będziemy wiedzieli, z kim mamy do czynienia spacerowicze oznaczeni na żółto i czerwono nie będą musieli ciągle być czujni, wiedząc, że pozostali uczestnicy spaceru uszanują naturę ich psiaków i nie będą podchodzić zbyt blisko.
Kolejne wyjście Piesełkowej Drużyny Spacerowej już 31 października.
Zapraszam serdecznie Ciebie i Twojego psa ☺
Do zobaczenia,
Basia
Leave A comment